13.9.15

Dietetyczne muffiny owsiane ze śliwkami i cynamonem

Nie lubię słowa „dietetyczne” w przepisach, ale SEO ma swoje prawa ;)

Muffiny mają niski IG i są względnie niskokaloryczne (poniżej 150 kcal/sztuka). Można je zrobić zupełnie bez cukru i jeszcze trochę odchudzić, rezygnując z orzechów (olej musi zostać, żeby wyszły z foremek). Można też łatwo zrobić ich wersję wegańską, jeśli się zamiast jajka da dwie łyżki nasion chia, zalanych wrzątkiem i namoczonych przez kilkanaście minut (albo dowolny inny wegański zamiennik jajka).

Składniki:
200 g otrębów owsianych
25 g mielonych orzechów laskowych
35 g (dwie bardzo czubate łyżki) mąki pszennej pełnoziarnistej
10 g cukru lub słodzika (ja dałam stewię)
4 łyżki płatków owsianych
2-3 łyżeczki cynamonu
szczypta soli
1 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
1 jajko (lub wegański zamiennik)
175 ml mleka* roślinnego (ja dałam orkiszowe)
2 łyżki oleju
1 łyżka brązowego cukru do posypania (niekoniecznie)
450 g śliwek węgierek


Przygotowanie
Rozgrzać piekarnik do 180°C. Mniej więcej 2/3 otrębów zmielić w malakserze na coś w rodzaju grubej mąki. W sporej misce wymieszać wszystkie suche składniki oprócz brązowego cukru (otręby zmielone i nie, orzechy, mąkę, cukier, płatki, cynamon, proszek do pieczenia i sól). W mniejszej misce wymieszać mokre (jajko, mleko, olej). Śliwki umyć, pozbawić pestek i pokroić na niewielkie kawałki (każdą na 8). Wlać mokre składniki do suchych, wymieszać krótko (do połączenia składników), wmieszać pokrojone śliwki. Przekładać do foremek muffinkowych (ja piekłam w silikonowych), można prawie do pełna (ciasto rośnie tylko trochę). Posypać wierzch każdego muffina odrobiną brązowego cukru (chyba że się robi całość bez cukru, wtedy oczywiście nie).  

Z podanych proporcji wychodzi 12 typowej wielkości muffinów.

Piec ok. 25 minut, bez termoobiegu, aż trochę wyrosną i będą rumiane i chrupiące z wierzchu.

*Tak, wiem, orkisz nie ma wymion, ale łatwiej mi napisać „mleka” niż „białawej cieczy powstałej wskutek moczenia i wyciskania ziaren, zwanej niesłusznie mlekiem”.






Brak komentarzy: