Proof of a concept: bez jajek, nabiału, cukru i glutenu*, ale mimo to nadal przypomina ciastko ;)
Składniki
2 filiżanki (cup)** otrębów owsianych zmielonych w
malakserze na grubą mąkę (czyli jakieś 3‒4 filiżanki przed zmieleniem)
2 filiżanki grubo tartej cukinii (jedna średniej wielkości;
jeśli ma ładną cienką skórkę, wystarczy ją umyć)
¾ filiżanki mleka roślinnego
½ filiżanki dowolnego oleju
3 łyżki sproszkowanej stewii (może być dowolna substancja
słodząca, cukier również)
4 czubate łyżki gorzkiego kakao
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 łyżeczka sody
szczypta soli
łyżka octu jabłkowego
ew. parę łyżek niezmielonych otrębów
Przygotowanie
Nagrzać piekarnik do 180°C. Suche składniki wymieszać w
dużej misce. Odłożyć czubatą łyżkę startej cuknii, resztę dodać do miski, wlać mleko,
olej i ocet, wymieszać jeszcze raz (ocet obniża pH ciasta, dzięki czemu muffiny
lepiej rosną; nie czuć go zupełnie w gotowych muffinach). Powinno przypominać konsystencją
gęsty jogurt — jeśli jest za rzadkie (dużo zależy od zawartości wody w cukinii),
dodać parę łyżek otrębów. Przekładać ciasto do foremek (ja mam silikonowe) do 2/3 wysokości, na
wierzchu położyć trochę odłożonych wcześniej wiórków z cukinii. Można posypać
cynamonem albo brązowym cukrem.
Piec ok. 25 minut (bez termoobiegu). Z podanych proporcji
wyszło 11 standardowych muffinów.
*Bezglutenowe pod warunkiem, że użyje się bezglutenowych
otrębów. Owies zasadniczo glutenu nie zawiera, ale z płatkami i otrębami owsianymi
dostępnymi w sklepach różnie bywa.
Na pewno da się kupić otręby oznaczone jako bezglutenowe; nie umiem tego
zweryfikować, więc pozostaje mi wierzyć napisom na opakowaniu.
**1 cup = 235 ml, czyli niepełna „polska” szklanka. Polecam
miarki z Ikei, tanie,
praktyczne i mają dwie podziałki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz