17.2.10

Pikantna zupa rybna

Prosta, szybka i niewymagająca wyrafinowanych składników.

[dygresja]
Tu przypomniała mi się pozycja pt. „Nigella ekspresowo”, opisująca dania, które można, owszem, przygotować w 15 minut, pod warunkiem, że wcześniej odbędzie się parotygodniową krucjatę po stacjonarnych i internetowych sklepach spożywczych, niezbędne są bowiem do nich (dań, nie sklepów) składniki takie jak bataty, ocet ryżowy, mirin i semolina. Nie wiem, jak u Was, ale u nas we wsi szczytem kulinarnego wyrafinowania są oliwki, a na pytanie o parmezan pani odpowiada „Nie, ale jest mozarella”. Więc.

Co nie zmienia faktu, że książkę Nigelli uwielbiam, w równym stopniu za zdjęcia potraw, co samej autorki.

[koniec dygresji]



Składniki
1 mrożony filet z białej ryby (może być sola, dorsz, morszczuk, a nawet mrożona woda z Wietnamu sprzedawana pod nazwą handlową panga)
4 ząbki czosnku
3 spore ziemniaki
2 łyżki masła
1,5 szklanki soku pomidorowego (najlepiej pikantnego – niezłe robi Tymbark, może być też sok warzywny z serii Vega)
1 łyżeczka soli
1 płaska łyżeczka do espresso chili (ja mam akurat oliwę chili i dałam jej łyżkę stołową, ale suszone chili też daje radę) - uwaga, ja lubię ostro, można dać mniej
0,5 łyżeczki majeranku
0,5 szklanki wody

Przygotowanie
W sporym garnku z możliwie grubym dnem roztopić masło (uważać, żeby się nie spaliło). Na nie wrzucić zamrożoną rybę i pokrojony (nie musi być drobno) czosnek, podsmażyć chwilę, żeby ryba się rozmroziła. W tym czasie obrać ziemniaki i pokroić w kostkę, wrzucić do gara, dodać soli, zamieszać, zalać sokiem pomidorowym, dolać wody i gotować, aż ziemniaki całkiem zmiękną (a ryba się rozpadnie na kawałki). Wtedy dosypać chili i majeranek, pogotować jeszcze chwilę, ewentualnie doprawić. Całość można zmiksować na krem, ale ja tylko rozgniatam trochę takim przyrządem do robienia puree z ziemniaków (jak to się nazywa, praska?).

Pyszne ze świeżymi bułeczkami z tego przepisu.

1 komentarz:

YaaL pisze...

Z przepisami Nigelli problem jest taki, że tutaj owszem, te składniki można bez problemu kupić w osiedlowym spożywczaku, ale w Polsce zdecydowanie nie należą do dostępnych na każdym kroku.